Kluby sportowe mogą przynosić bardzo konkretne przychody, jeśli tylko są odpowiednio zarządzane. Jak pokazuje jednak większość badań rynku sportowego w Polsce, kluby mają u nas dokładnie te same problemy, bez względu na dyscyplinę sportową, którą reprezentują.
Najpoważniejszym grzechem, do którego dopuszczają się menadżerowie i właściciele klubów na całym świecie, ale w Polsce w szczególności, to życie ponad stan i zatrudnianie sportowców na absurdalnie wysokich kontraktach. Przyjmuje się, że aby klub był odpowiednio bilansowany i wydolny finansowo, pensje piłkarzy nie powinny przekraczać 45-50% budżetu całego klubu.
Tymczasem są kluby, które były w stanie zadłużyć się powyżej przychodów budżetowych i całość tych kwot przeznaczać na sprowadzane z zagranicy gwiazdy. Zamiast korzystać z adeptów własnych szkółek i lokalnych akademii, promować graczy z regionu i płacić im minimalne stawki – wiele klubów wybrało chorą strategię zadłużania się i sprowadzania weteranów lub zawodników z problemami z motywacją czy zdrowiem.