Teoretycznie to Minister Sportu powinien dbać o odpowiednie fundamenty polskiego sportu, jego prawidłowe funkcjonowanie i organizację. Ze względu jednak na charakterystykę administracji publicznej w Polsce, w zakresie kompetencji i obowiązków może dochodzić do nieustannego przerzucania się odpowiedzialnością.
Minister musi przede wszystkim troszczyć się o kadrę i reprezentację, więc finansuje szkolenia, konferencje, utrzymuje kadry narodowe czy płaci za przygotowania poszczególnych zawodników do Olimpiady czy Mistrzostw Świata. Kiedy jednak przychodzi do projektowania programów szkolenia juniorów, finansowania kampanii na samym dole czy budowy istotnych obiektów infrastrukturalnych dla sportu w danym regionie – przeważnie ręce Ministra są związane.
Tłumaczy on swój brak działań w tym temacie kompetencjami samorządów, które faktycznie zgodnie z ustawą powinny same w miarę możliwości realizować wszystkie zadanie związane ze sportem, aktywnością fizyczną i rekreacją na swoim własnym terenie.